Kiedyś pokazywałam Wam w poście z zakupami tusz Eveline Volumix Fiberlast. Czas na parę słów o tym delikwencie :)
Mam pogrubiającą wersję tego tuszu, w złotym opakowaniu (jest jeszcze wydłużająca wersja w srebrnym opakowaniu).
Na początku tusz bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, chociaż czytałam o nim wiele niepochlebnych opinii. Świetnie rozdzielał i podkręcał rzęsy. Pogrubiał je i zaznaczał mocna czernią. Szczoteczka była bardzo wygodna, a tuszowanie szybkie i przyjemne (co liczy się o poranku). Tusz był niedrogi, kosztował 13 zł.
Dwie warstwy tuszu Eveline Volumix Fiberlast |
Tak było przez miesiąc od otwarcia tuszu...
Później czar prysł i maskara zaczęła się tragicznie osypywać i poszła w odstawkę.
Bardzo polubiłam jednak jej szczotkę. Pamiętam, że podobną miał Wonder Lash z Oriflame, którego dawno temu używałam. I ten drugi na pewno się nie osypywał. Więc może przy najbliższych zakupach internetowych skusze się na Wondera.
Ale póki co muszę zużyć inne dwie maskary ;)
Pozdrawiam
Szczoteczka jest fenomenalna, ale tusz masakrycznie się osypuje ;( W przeciwieństwie do Twojego, mój zaczął już po otwarciu. No szkoda...
OdpowiedzUsuńAle ale! Taką szczoteczkę ma inny drogeryjny tusz, tylko nie wiem jakiej marki ;[