21 września 2011

Mascary Wibo i Lovely

Hej
Dzisiaj na tapecie lądują trzy tusze do rzęs, których ostatnio używam:

Wibo Beautiful As Rose
Wibo Growing Lashes
Lovely Collagen Wear



Od lewej: Wibo Growing Lashes, Wibo Beautiful As Rose, Lovely Collagen Wear

Odkąd zachwyciłam się różową mascarą Wibo Extreme Lashes, zaczęłam testować też inne tusze z tej samej firmy (Wibo i Lovely to ten sam producent). Moje spostrzeżenia:

Wibo Beautiful As Rose

Kupiłam ten tusz z czystej ciekawości. Nigdy nie miałam mascary z okrągłą silikonową szczoteczką, więc się skusiłam. Niestety tusz okazał się sklejać rzęsy i tworzyć efekt owadzich nóżek. Szczoteczka jest niewygodna w użyciu, ma zbyt rzadkie "ząbki", przez co nie da się dokładnie rozczesać rzęs. Do tego tusz ciężko zmyć, a stosuję różne płyny micelarne, 2-fazowe, nawet żel do mycia twarzy i woda nie do końca sobie radzą. Zauważyłam, że to przypadłość wszystkich mascar z Wibo jakie testowałam.

 Wibo Growing Lashes

Szczoteczka tej mascary bywa porównywana do szczotki Max Factor False Lash Efect.  Ja bym sklasyfikowała ją gdzieś pomiędzy Masterpiece a False Lash. W każdym razie szczoteczka tuszu Wibo Growing Lashes jest mała i poręczna. Świetnie rozczesuje rzęsy. Gdy pierwszy raz użyłam tej mascary byłam bardzo mile zaskoczona. Tusz przypadł mi do gustu. Uwielbiam mieć ładnie rozczesane, gęste rzęsy. I ta mascara robi wszystko, czego od niej oczkuję. Można nakładać kilka warstw, bez obawy sklejenia rzęs. Do tego cena jest bardzo przystępna. Ale.. no właśnie jest jedna wada tej mascary, która powstrzymuje mnie od ponowienia zakupu. Demakijaż. Co wieczór męczę się ze zmyciem tego tuszu. A stosuję różne płyny do demakijażu, a ostatnio nawet oliwę z oliwek :) Niestety żaden z tych specyfików nie radzi sobie do końca ze zmyciem tego tuszu.

Lovely Collagen Wear

To ostatni mój zakup. O tej mascarze przeczytałam dużo pozytywnych opinii. Na plus na pewno jest łatwy demakijaż.  Jeśli chodzi o szczotkę - jest tradycyjna i ogromniasta. Mam małe, głęboko osadzone oczy, więc podczas malowania rzęs tą mascarą zawsze się gdzieś upaćkam. Tusz daje raczej delikatny efekt. Trzeba się trochę namachać, aby uzyskać satysfakcjonujący, dzienny makijaż oka. Gdy jest się nieostrożnym, mascara potrafi skleić rzęsy. Jak dla mnie tusz jest zbyt delikatny.

Pozdrawiam!

3 września 2011

Jestem na nie

Z braku 2-fazowego płynu do demakijażu z Bielendy zakupiłam płyn z Nivea. Akurat był w promocji, więc się skusiłam. Niestety dwufazowiec okazał się chybionym zakupem. Strasznie szczypie mnie skóra wokół oczu podczas zmywania nim makijażu. Osobom o wrażliwych oczach radzę omijać go szerokim łukiem. Jakby tego było mało warstw płynu praktycznie nie da się połączyć. Choćby nie wiem jak mocno potrząsać buteleczką. Po raz kolejny przekonałam się, że kosmetyki Nivea nie są dla mnie.