28 kwietnia 2011

Kulinarny kącik: Cannelloni ze szpinakiem i gorgonzolą

Dzisiaj podzielę się z Wami sprawdzonym przepisem kulinarnym. Przepis ten podpatrzyłam w filmiku katOsu, ale trochę go zmodyfikowałam :) Moja wersja raczej nie jest dietetyczna :)

Cannelloni ze szpinakiem i gorgonzolą

Składniki:

* makaron lasagne (ugotowany)
* gorgonzola (ok. 100g)
* odrobina śmietanki 18%
* łyżka masła
* szpinak liście mrożony
* 2 ząbki czosnku
* 2 cebule
* marchewka
* 2 opak. przecieru pomidorowego w kartoniku
* 1 łyżka oleju z pestek winogron (lub innego do smażenia)
* parmezan lub inny tarty ser do posypania
* pieprz, sól, zioła prowansalskie

Wykonanie:

Farsz:
Na dużą patelnię wlewam olej. Dodaję drobno pokrojone czosnek i cebulę, podsmażam. Na to wsypuje mrożony szpinak i duszę około 10 min. Następnie dodaję gorgonzolę, śmietankę i masło. Mieszam, aż ser się rozpuści i wszystkie składniki dobrze połączą. Przyprawiam świeżo zmielonym pieprzem.

Na ugotowany płat makaronu kładę łyżkę farszu i zawijam w rulonik. Tak postępuję z wszystkimi płatami lasagne. Ruloniki układam w naczyniu żaroodpornym.

Sos:
Na patelni rozgrzewam łyżkę oleju, wsypuje posiekaną cebulę i startą marchewkę. Lekko podsmażam. Dodaję przecier pomidorowy, zioła, sól i pieprz. Chwilkę podgrzewam.
tak przygotowanym sosem polewam cannelloni.

Cannelonni wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na 30 min.
Przed podaniem posypuję tartym serem.

Bon appétit!

P.S. Na zdjęciach może nie prezentują się rewelacyjnie, ale uwierzcie mi, jest pyszne.


23 kwietnia 2011

Wesołych Świąt!

Radosnych Świąt w gronie rodziny, smacznego jajka i wielu innych pyszności na wielkanocnym stole. Dobrego odpoczynki i mokrego Dyngusa :)

Dorismaj

18 kwietnia 2011

I love błotko :)

Minął już prawie rok odkąd zapałałam gorącą miłością do szaro-brązowo-błotnistych kolorów na paznokciach. Na początku ciężko było mi zdobyć tego typu kolory. Pierwsze błotniaczki z Golden Rose kupowałam przez internet.

Później szarobure lakiery stały się bardzo popularne i nastąpił wysyp takich lakierów w drogeriach. Dzisiaj prawie każda marka lakierów ma w swojej palecie takie kolory.

Przedstawiam Wam moje dwie ostatnie błotniste zdobycze:


Pierwszy z nich to lakier z Miss Sporty nr 415. Łatwo się rozprowadza, ma wygodny, dość szeroki pędzelek. Kryje po dwóch warstwach. Pierwsza warstwa schnie błyskawicznie. Druga trochę wolniej, ale nie jest źle. U mnie lakier wytrzymuje na paznokciach do 3 dni. Kosztował 5 zł.



Drugi lakier w kolorze Hunt Me Down pochodzi ze sklepu H&M. Odcień kojarzy mi się z zieloną glinką :) Ma ładne opakowanie, aczkolwiek nie jest ono zbyt wygodne. Lakier posiada wąski pędzelek. Kryje po jednej warstwie, ma gęsta konsystencję. Niezbyt szybko schnie. Niestety kolor jest nietrwały, bez top coat'u już następnego dnia pojawiają się drobne odpryski na końcach. Kosztował ok. 15 zł.


Pewnie wiosną i latem będę rzadziej sięgać po takie kolory. Przerzucę się na czerwienie, pomarańcze, mięty albo pastele :) Ale po wakacjach na pewno wrócę do błotniaczków.

14 kwietnia 2011

Kwiatowy szał

Odkąd mamy wiosnę oszalałam na punkcie kwiatowych wzorów na ubraniach i dodatkach.
Zaczęło się niepozornie, od pary kolczyków. Potem były kolejne dwie pary świecidełek. A następnie... torebki i apaszka :) Nieźle się rozkręciłam na wiosnę, co?
Zobaczcie same:






Oczywiście nie zamierzam tego wszystkiego na raz nosić, bo co za dużo, to nie zdrowo. Wystarczy jeden lub dwa takie kwieciste dodatki, aby odświeżyć strój i dodać wiosennego smaczku :)

Pozdrawiam wiosennie i kwiatowo ;)

3 kwietnia 2011

Akcja regeneracja

Po zimie moje dłonie były w nie najlepszym stanie. Skóra dłoni była sucha, szorstka, a paznokcie rozdwajały się. Postanowiłam więc zainwestować w dobry krem do rąk i odżywkę do paznokci.
Po przejrzeniu opinii na wizażu wybrałam skoncentrowany krem do rąk Kamill Hand Repair 5% Urea i odżywcze serum do paznokci L'biotica Biovax Opti Cure.


Krem Kamill zawiera 5% mocznika, pantenol, wyciąg z rumianku. Nie jest perfumowany ani barwiony, nie zawiera oleju mineralnego. Ma wygodne opakowanie z pompką. Jak zapewnia producent powinien wystarczyć na około 200 zastosowań.

Krem zdecydowanie zregenerował, nawilżył i wygładził moje dłonie. Grubą warstwę kosmetyku stosuję codziennie na noc oraz w razie potrzeby w ciągu dnia (zwłaszcza przy pracach domowych, sprzątaniu itp.).

Bardzo polubiłam ten krem głównie za jego działanie, ale także za wygodne opakowanie z pompką oraz bogatą, nie klejącą konsystencję i szybkie wchłanianie.

Moja ocena: 6/6
Cena: ok. 13 zł / 50 ml


Do zakupu odżywczego serum do paznokci Biovax zachęcił mnie jego porządny skład. Zawiera ono m.in. keratynę, oliwę z oliwek, olejek rycynowy, proteiny jedwabiu, olejek z soi, olejek z korkosza, witaminy A, E, F, pantenol. Nakładam je gdy nie mam akurat lakieru na paznokciach. Po wmasowaniu w płytkę paznokcia i skórki serum pozostawia na nich delikatny film.

Efekty działania serum widać już po kilku użyciach. Paznokcie są twardsze i mniej się rozdwajają, a skórki są nawilżone.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to mała pojemność opakowania i dość wysoka cena. Chociaż serum jest wydajne. Jedna pompka wystarcza na wszystkie paznokcie obydwóch dłoni.

Moja ocena: 5/6
Cena: około 16 zł / 15 ml

Recenzja Palety 28 neutralnych cieni

Jakiś czas temu, przy okazji zamawiania palety korektorów pokusiłam się również o zakup Palety 28 neutralnych cieni. Paletę zamówiłam również na ebay'u, kosztowała około 40 zł (z przesyłką).
Głównym przeznaczeniem palety miał być delikatny makijaż dzienny.
Paletka przyszła do mnie po około 2 tygodniach. Była bardzo dobrze zabezpieczona, żaden cień się nie pokruszył.



Kolorystyka palety jest bardzo udana. Są odcienie jasne do rozświetlania wewnętrznego kącika i pod łuk brwiowy, pośrednie na całą powiekę i ciemniejsze do konturowania oka. Takie kolory można z powodzeniem wykorzystać do makijażu dziennego jak i wieczorowego, co czyni paletkę niezwykle uniwersalną. Mniej więcej połowa kolorów jest matowa, a połowa perłowa.


Z pigmentacją jest różnie. Od bardzo dobrej po słabą. I to główny minus palety. Niektóre cienie bez bazy są prawie niewidoczne na powiece, a po roztarciu jeszcze bardziej bledną. Po zastosowaniu bazy ArtDeco cienie stają się nieco intensywniejsze.



Sumując paleta nie do końca spełnia moje oczekiwania, ale zważając na cenę 40 zł / 28 cieni nie narzekam. Mogę znaleźć w niej kilka ciekawych, dobrze napigmentowanych odcieni, które z powodzeniem stosuję w makijażu dziennym.
Aczkolwiek nie skuszę się już na inne paletki tego typu.

Poniżej mała próbka możliwości palety.


2 kwietnia 2011

Pomarańczowy róż na ustach

Ostatnio zapragnęłam zmiany koloru pomadki na bardziej wiosenny. Padło na Kobo Fashion Colour. Długo wahałam się jaki kolor wybrać, bo podobało mi się kilka. W końcu zdecydowałam się na nr 109 Tangerine Rose.


Muszę powiedzieć, że jestem miło zaskoczona jakością pomadki:
+ jest kremowa
+ łatwo rozprowadza się na ustach
+ długo się utrzymuje, nie trzeba co chwile robić poprawek
+ równomiernie się "zjada"
+ zapach neutralny, prawie nie wyczuwalny
+ pięknie się stapia z ustami, nie podkreśla suchych skórek
+ nie wysusza ust


Kolor jest piękny i naturalny. Bez drobinek. Zdecydowanie więcej w nim róży niż pomarańczy. Jestem od niego uzależniona i maluję się nim codziennie.
Mam jeszcze chrapkę na pomadkę w odcieniu koralowym.
Opakowanie szminki jest proste i klasyczne, przypadło mi do gustu.

Moja ocena: 6/6
Cena: około 16 zł (w Naturze)