30 stycznia 2014

Zdenkowane kosmetyki styczeń 2014


Dziś chciałabym Wam pokazać produkty, które udało mi się zużyć na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. To pierwsze denko na moim blogu i kosmetyków jest sporo. Dlatego podzieliłam je na trzy kategorie.

I. Kosmetyki do włosów

 


1. Batiste suchy szampon - Mój ostatni ulubieniec. Pisałam o nim tu.  
Kupię ponownie
2. Frottee suchy szampon - Mój poprzedni ulubieniec wśród suchych szamponów :) klik.  
Nie wiem czy, kupię ponownie
3. Garnier Ultra Doux szampon Sekrety Prowansji - Szampon dość mocno oczyszczający, przy dłuższym stosowaniu może wysuszać. Dobry do użytku "co jakiś czas" aby zmyć silikony z włosów.  
Nie wiem, czy kupię ponownie
4. Biały Jeleń szampon z bawełną - nie polubiłam się z tym szamponem. Plątał włosy. Zapach chemiczny. Nie był zbyt delikatny dla włosów i skóry głowy, pomimo, że jest przeznaczony do wrażliwej skóry.
Nie kupię ponownie
5. Hipp szampon - mój szamponowy ulubieniec, zużyłam kilka opakowań. Delikatny, a zarazem skutecznie oczyszcza. Koi wszelkie podrażnienia. Delikatnie pachnie. Kupuję go już od roku.  
Kupię ponownie
6. Biovax maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania - taka sobie, nic specjalnego nie zrobiła dla moich włosów. Niechętnie po nią sięgałam. Męczyłam się z jej zużyciem.  
Nie kupię ponownie
7. Gliss Kur serum-eliksir do włosów - bardzo lubię, mam kolejne opakowanie. Używam na wilgotne końcówki włosów, aby je zabezpieczyć przed zniszczeniem. Nałożony w niewielkiej ilości nie obciąża i nie przetłuszcza wlosów. Delikatnie pachnie. Bardzo wydajny, mnie wystarcza na rok używania 1-2 razy w tyg.
Nie wiem, czy kupię ponownie
8. Pantene Pro-V żel w spray'u zwiększający objętość - dobry spray, lekko zwiększa objętość włosów, nie powoduje szybszego przetłuszczania włosów.  
Nie wiem, czy kupię ponownie
9. Gliss Kur Marrakesh Oil & Coconut, Intensywna maska regeneracyjna - to raczej odżywka niż maseczka, ułatwia rozczesywanie i układanie włosów. Nie przetłuszcza i nie obciąża włosów. Intensywnie pachnie i zapch długo utrzymuje się na włosach.
Nie wiem, czy kupię ponownie


II. Kosmetyki do twarzy

 



1. E-naturalne maska algowa peel-off nawilżająca - świetna maska, trochę kłopotliwa w nakładaniu i ściąganiu, ale efekty były tego warte.
Nie wiem, czy kupię ponownie
2. Flos lek Happy per aqua krem regeneracyjny na noc - przyzwoity krem, ale jakieś specjalnej regeneracji nie odnotowałam.
Nie wiem, czy kupię ponownie
3. Flos lek Happy per aqua krem intensywnie nawilżający - bardzo przyjemny kremik do codziennego stosowania. Świetny pod makijaż. Szkoda, że nie ma filrta i że tak trudno go znaleźć w sklepach.
Nie wiem, czy kupię ponownie
4. Eva Natura Herbal Garden tonik - dobry do porannego odświeżania twarzy. Tani, ładnie i delikatnie pachnie.
Kupię ponownie
5. AA Oceanic Cera Atopowa krem-żel do mycia twarzy - skutecznie zmywa makijaż, również oczu a przy tym w ogóle nie podrażnia. Bez zapachu. Często do niego wracam.
Nie wiem, czy kupię ponownie
6. Bielenda Bawełna 2-fazowy płyn do demakijażu oczu - zmywa makijaż, także ten wodoodporny. Pozostawia tłusty film.
Nie wiem, czy kupię ponownie
7. BeBeauty płyn micelarny - tani i spełnia swoje podstawowe zadanie. Nie podrażnia oczu.
Kupię ponownie
8. Bourjois płyn micelarny - dobrze zmywa makijaż i nie podrażnia.
Nie wiem, czy kupię ponownie

III. Kosmetyki do ciała 

 


1. Original Source Golden Pineapple żel pod prysznic - warto kupić dla samego ananasowego zapachu. Myje jak każdy inny żel.
Nie wiem, czy kupię ponownie
2. Dove Go Fresh Revive odżywczy żel pod prysznic - nic nadzwyczajnego, zapach średni, nie zauważyłam właściwości pielęgnacyjnych, które obiecuje producent.
Nie kupię ponownie
3. Alterra migdał i papaja olejek - dobry produkt o przyjemnym cytrusowym zapachu i o świetnym składzie. Pompka poszła do podkładu Revlon :)
Nie wiem, czy kupię ponownie
4. Rexona antyperspirant Linen dry - spełnia swoje zadanie, używam od lat różnych wersji zapachowych.
Kupię ponownie

Pozdrawiam

Oszustwo

Moje naczynka na twarzy ostatnio wołały o pomoc z powodu mrozu i wiatru. Poszukiwałam więc dobrego kremu ochronnego na zimę. 
Skusił mnie krem na zimę z Neutrogeny.
Na kartoniku opis jak to on wspaniale chroni przed mrozem, wiatrem, słońcem i suchym powietrzem. A wewnątrz na tubce inna nazwa i o zimie ani słowa!


Wkurzyło mnie to niesamowicie!
Potrzebowałam kremu na zimę, a mam zwykły krem nawilżający. Wydałam 26 zł i muszę szukać kolejnego kremu. To się nazywa nabijanie konsumenta w butelkę. Nie ładnie Neutrogena...

P.S. Polecicie jakiś dobry krem zimowy?

Pozdrawiam
Oszukana Dorota ;)

5 stycznia 2014

Suche szampony Batiste

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja mogłabym zapaść w sen zimowy i obudzić się dopiero wiosną. Na dworze szybko robi się ciemno i jedyne o czym wtedy marzę to kocyk i kubek dobrej herbaty, albo gorąca domowa zupa..

Ale zaraz, zaraz, to nie miał być post kulinarny :)

Chciałam Was poinformować o moich spostrzeżeniach nt. szamponów Batiste. W mojej kolekcji znajdują się dwa egzemplarze tego produktu - Batiste Tropical i Batiste XXL volume.
Jak wiecie z poprzednich postów moim wcześniejszym ulubieńcem był suchy szampon Frotee dostępny w Rossmannie za około 17 zł. Jednak zawsze chciałam wypróbować markę Batiste, którą tak wiele osób chwaliło.


Szampony Batiste testuję odkąd tylko pojawiły się w Hebe. Kosztują tam 15 zł.


Pierwszą wersją jaką kupiłam był Batiste XXL volume - do włosów pozbawionych objętości i życia. Nie przypadł mi do gustu. Zapach jest dla mnie duszący i ciężki. Ale wiadomo to kwestia subiektywna. Nie znoszę w nim natomiast okropnego uczucia tępych włosów i ich splątania. Szampon mocno bieli włosy i nie do końca da się pozbyć tego efektu przez wcieranie palcami (jak zaleca producent).
To niemiłe uczucie na włosach jest niemal identyczne jak po użyciu pudrów zwiększających objętość włosów. Więc jeśli nie lubicie takich pudrów, to szampon XXL volume nie jest dla Was. Dodam, że szampon spełnia swoje podsadkowe zadanie: odświeża włosy i dodaje im objętości.


Nie zrażona pierwszym nieudanym podejściem do Batiste kupiłam jeszcze wersję Tropical - do wszystkich typów włosów. I z tej jestem bardzo zadowolona. Szampon pięknie pachnie kokosem - przywodzi na myśl wakacje w tropikach. Zimą bezcenne ;) Do tego bieli tylko odrobinę i łatwo pozbyć się tego efektu przeczesując włosy szczotką. Delikatnie unosi włosy u nasady. Efekt odświeżenia jest bardzo dobry i utrzymuje się cały dzień.


Dodam, że oba szampony są dość wydajne (porównując do innych suchych szamponów). Atomizery nie zacinają się i rozpylają delikatną mgiełkę produktu na włosy. Dzięki temu stosujemy mniejszą ilość produktu na jednorazowy użytek.

Pozdrawiam