23 stycznia 2012

Buble kosmetyczne vol. 1

Chciałabym Was przestrzec przed trzema produktami kosmetycznymi. Moim zdaniem nie warto wydawać na nie pieniążków.



Pierwszy produkt to pomadka Isana Sun LSF 20. Za co jej nie lubię? 1. Zostawia białą powłokę na ustach, która po pewnym czasie zbiera się w załamaniach. 2. Podkreśla suche skórki. 3. Zapach bazarowej szminki.

Kolejnym bublem kosmetycznym w moim odczuciu jest Rival de Loop 4w1 Roll-on pod oczy z kofeiną i wyciągiem z kasztanowca. Według mnie ten produkt jest do niczego. Nie sprawdziły się pod moimi oczami  jego rzekome właściwości pielęgnacyjne i kryjące. Krycie jest prawie żadne, brak filtra UV, więc nie widzę sensu stosowania go na dzień. I tak muszę nałożyć krem z filtrem i korektor. Do tego po jego nałożeniu lekko piecze mnie skóra pod oczami. Zdecydowanie nie polecam wrażliwcom.


Ostatni produkt skutecznie zraził mnie do wszelkiego rodzaju indyjskich olejków do włosów. Jest to ziołowy olejek Emami Amla Plus. Zamówiłam go ze strony Helfy.pl. Niestety po jego użyciu włosy wyglądały gorzej niż po najzwyklejszej odżywce. Były pozbawione blasku i życia. Elektryzowały się. Do tego olejek śmierdzi, a kadzidlany smrodek długo pozostaje na włosach. Na pierwszym miejscu w składzie jest parafina, która z naturą ma niewiele wspólnego.



To by było na tyle. Zostaliście ostrzeżeni :)
Pozdrawiam

1 komentarz: