4 stycznia 2013

Cudowne rzęsy?

Przyszedł czas na prezentację mascary Wonder Lash Orifame, którą używam od 4 miesięcy.


Tusz zakupiłam na allegro za ok. 14 zł, więc nie dużo. Wzięłam od razu dwie sztuki. Kilka lat temu go używałam i pamiętam, że byłam z niego zadowolona. Opakowanie ma pojemność 8 ml. Ważność od momentu otwarcia - 6 miesięcy.

Tusz posiada plastikową szczoteczkę o zróżnicowanych ząbkach - krótsze po jednej stronie i dłuższe z przeciwnej. Ja używam tej krótszej strony, która lepiej nakłada tusz od nasady rzęs i można uzyskać lepsze efekty.

Początkowo byłam zawiedziona, bo świeża mascara była rzadka i sklejała rzęsy. Dopiero po około 2 tygodniach tusz odrobinę zgęstniał i przestał zlepiać rzęsy.

Od lewej: bez tuszu, dwie warstwy tuszu

Wonder Lash
unosi, wydłuża, rozdziela i delikatnie pogrubia rzęsy. Nie jest to może efekt sztucznych rzęs, ale mnie odpowiada. Ponadto tusz jest trwały, nie osypuje się. Starcza na dość długo, mój 4-miesięczny egzemplarz jeszcze daje radę.

Dwie warstwy tuszu Wonder Lash

W szufladzie czeka kolejne opakowanie. Natomiast ja na razie testuję inną mascarę o bardzo podobnej szczoteczce - dostępną w Rossmannach Pump Up Mascara Lovely. O niej wspomnę pewnie innym razem.

Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. Efekt całkiem fajny :) Ja myślałam żeby znów wypróbować tusz z Avonu supershock. Za 1 razem byłam z niego baardzo zadowolona, jednak kupiłam 2 opakowanie to zawiodłam się bo nie robił prawie nic z rzęsami.. Teraz moje rzęsy są w lepszym stanie więc może znów dawałby tak dobre efekty jak za 1 razem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czasami bywa, że przy drugim opakowaniu tusz już nas nie zachwyca :) Może producent zmienia skład, albo to my mamy większe wymagania :)

      Usuń