6 lutego 2011

Zakupy z Kobo

Będąc jakiś czas temu w Naturze nie mogłam przejść obojętnie obok nowej szafy z kosmetykami Kobo. Moją uwagę przykuło białe opakowanie z pompką bazy pod podkład. Kupiłam tą bazę z myślą o stosowaniu jej pod puder mineralny. Kosztowała około 20zł za 40ml opakowanie.
Miała ona wygładzać i nawilżać skórę, ułatwiać rozprowadzenie podkładu, a przede wszystkim przedłużyć jego trwałość.


Moje odczucia po kilkukrotnym użyciu tej bazy:
Baza ma wygodne i estetyczne opakowanie z pompką.
Pachnie jak tanie mydło.
Konsystencja jest zbyt lejąca i wodnista.
Delikatnie nawilża, niweluje suche skórki, ale bez kremu się nie obędzie.
Baza jednak nie spełnia swojego głównego zadania - nie przedłuża trwałości podkładu.
Ta ostatnia kluczowa wada ją dyskwalifikuje.
Na pewno nie kupię ponownie tej bazy.


Ale jedna jaskółka wiosny nie czyni, dlatego dałam tej firmie jeszcze szansę.
Jest kilka kosmetyków tej firmy, które mają dobre opinie na wizażu.
Ja skusiłam się jeszcze na paletkę na zapasy. Kosztowała 10 zł. Jest solidnie wykonana i ma lusterko w środku. Nie wiem jeszcze czy wypełnię ją cieniami z Kobo, bo są trochę drogie (14 zł). Myślę, że raczej zamieszka w niej Inglot :)


1 komentarz:

  1. Szkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Kobo.. :( Bardzo sympatycznie i przytulnie tutaj :))
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://i-heart-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń