Jestem typowym bladziuchem. Opalam się bardzo powoli i zwykle dłuższa ekspozycja słoneczna kończy się alergią. Dlatego zawsze w sezonie letnim, kiedy odsłaniamy ciało i pokazujemy nogi, szukam kosmetyków, które zastąpią mi naturalną opaleniznę.
Najciężej jest mi opalić nogi. Już w zeszłym roku znalazłam sposób aby nadać im delikatnie brązowy odcień w kilka chwil.
W tym celu idealnie sprawdzają się "rajstopy w spray'u" Sally Hansen Airbrush Legs w kolorze Tan Glow. Kosmetyk ten kupiłam w zeszłym roku na allegro za dwadzieścia kilka złotych i mam go do dziś. Spray jest wydajny i łatwy w użyciu. A przede wszystkim daje bardzo ładny efekt delikatnej naturalnej opalenizny.
W tym roku skusiłam się również na żel brązujący z Rimmela Sun Shimmer, Face & Body Instant Tan Make-Up, kosztował około 21 zł. Mój kolor to Medium matte. Co do niego mam mieszane uczucia. Produkt ma specyficzny zapach i trudno go zmyć po aplikacji z dłoni. Nadaje brązowy kolor, ale już nie ujednolica skóry tak dobrze, jak robi to Sally Hansen. Do tego żel Sun Shimmer powoduje u mnie zaczerwienieni i podrażnienie skóry, które znika po jakimś czasie. Nie polecam tego produktu osobom o wrażliwej skórze. Ja zaopatrzyłam się w rękawiczki do nakładania samoopalacza i problem brudnych dłoni zniknął. Ale raczej nie ponowie zakupu tego kosmetyku.
A oto próbka działania tych produktów na moich nogach :)
Na koniec dodam, że oba produkty są trwałe. Zmywają się dopiero wodą z mydłem.
I'd say Sally Hansen looks better :)
OdpowiedzUsuń